Złoty rozpoczął nowy miesiąc stabilnie względem euro, kurs EUR/PLN utrzymał się w okolicach 4,62, a USD/PLN zwyżkował do 4,40. Na bazowych rynkach FX dolar amerykański umacniał się, indeks dolara (DXY) przebił maksima z minionego tygodnia, czego konsekwencją był spadek kursu EUR/USD poniżej 1,05. Poniedziałkowe otoczenie makroekonomiczne zdominowane było przez odczyty indeksów PMI z przemysłu zarówno z Polski jak i z rynków bazowych. Krajowy indeks był wyższy od rynkowych oczekiwań (43,9 pkt. vs. oczekiwane 43,7 pkt. i 43,1 pkt. w sierpniu), jednak poza krótkoterminową próbą umocnienia PLN nie wpłynął na zachowanie polskiej waluty. Analogiczne dane z Europy nie były na tyle dobre aby podtrzymać pozytywny sentyment względem euro z końca ubiegłego tygodnia i po ich publikacji wspólna waluta zaczęła się osłabiać. Dolara natomiast wspierało z jednej strony przyjęcie w miniony weekend przez kongres USA ustawy o tymczasowym finansowaniu agencji rządowych, z drugiej zaś rosnące oczekiwania na listopadową podwyżkę tamtejszych stóp procentowych (wsparte mocnymi odczytami PMI i ISM dla przemysłu) i podążające za nimi wzrosty rentowności amerykańskich obligacji, które ponownie znalazły się w okolicach wieloletnich maksimów.
Otoczenie globalne nie było zatem w poniedziałek sprzyjające dla walut z rynków EM, a dodatkowo presję na PLN mógł wywierać czynnik lokalny w postaci oczekiwań na kolejną obniżkę stóp NBP na środowym posiedzeniu RPP. W tym świetle relatywnie stabilne zachowanie złotego względem euro można odbierać pozytywnie, co jednak naszym zdaniem nie zmienia bilansu szans i ryzyk, który w perspektywie kilku najbliższych sesji wspiera słabsze zachowanie krajowej waluty.
W poniedziałek na krajowym rynku stopy procentowej zmiany rentowności były niewielkie, krótki koniec krzywej kończył sesję w pobliżu piątkowego zamknięcia, a dochodowości środkowego i długiego jej końca zniżkowały w zakresie 1-2 pb. Na bazowych rynkach FI powróciła natomiast presja na wyższe rentowności (+4/+10 pb.), mocniejsza na UST, gdzie kursy obligacji znalazły się ponownie w okolicach wieloletnich minimów. Wydaje się, że wyższe rentowności amerykańskich papierów skarbowych to efekt tylko tymczasowego oddalenia zamknięcia tamtejszych agencji rządowych przez uchwaloną w sobotę ustawę. Problem powróci w połowie listopada, co w obliczu dużych potrzeb pożyczkowych USA i sygnałów wysyłanych przez Moody’s o możliwej rewizji ratingu amerykańskiego rządu, podtrzymuje negatywny sentyment względem tamtejszych SPW. Dodatkowo rynek zaczął z większym prawdopodobieństwem wyceniać jeszcze jedną podwyżkę stóp przez Fed do końca br., co może być skutkiem piątkowych danych o PCE i PCE core, które były co najwyżej neutralne w obliczu pozytywnych zaskoczeń wstępnych odczytów inflacji konsumenckiej z Europy. Kierunek trendu UST wsparły także popołudniowe publikacje indeksów PMI i ISM z amerykańskiego przemysłu, które były wyraźnie wyższe od rynkowych oczekiwań. W takim otoczeniu krajowe SPW, pomimo rynkowych oczekiwań obniżki stóp o 50 pb. na rozpoczynającym się dzisiaj posiedzeniu RPP, nie zdołały znacząco się umocnić, pomimo prób z początku poniedziałkowej sesji.
Wtorkowe, krajowe kalendarium makro jest puste, a z rynków bazowych istotny będzie tylko raport JOLTS z USA. Wydaje się zatem, że dotychczasowe trendy SPW z rynków bazowych mogą być kontynuowane, co będzie przynajmniej w krótkim terminie blokować zejście rentowności krajowych obligacji na niższe poziomy cenowe. W takim otoczeniu, do posiedzenia RPP oczekujemy konsolidacji krajowych papierów skarbowych w okolicach poniedziałkowych zamknięć.