Dziennik Rynkowy: Rentowności obligacji z rynków bazowych na wieloletnich maksimach.

  • Rynek stopy procentowej - Niski odczyt wrześniowej inflacji powinien wesprzeć krajowe obligacje
  • Rynek walutowy - Nieco słabszy dolar uspokoił napiętą sytuację na walutach EM

 

Rynek walutowy i stopy procentowej

Czwartek przyniósł stabilizację złotego w relacji do euro, kurs EUR/PLN kończył sesję nieco poniżej 4,64, a USD/PLN zniżkował w pobliże 4,38. Na bazowych rynkach FX tracił dolar czego skutkiem był wzrost kursu EUR/USD do okolic 1,0580. Osłabienie dolara miało z dużym prawdopodobieństwem podłoże techniczne, gdyż w otoczeniu rynku nie pojawiły się nowe informacje czy dane, które mogłyby taki ruch uzasadniać. Co więcej, opublikowane w czwartek dane makro z rynków bazowych jak np. tygodniowy odczyt z amerykańskiego rynku pracy, który był mocniejszy od rynkowych oczekiwań czy niższa od konsensusu wrześniowa inflacja konsumencka w Niemczech, przemawiały raczej za kontynuacją globalnego umocnienia USD. Skutkiem nieco słabszego dolara było uspokojenie nastrojów na walutach z rynków EM, na czym skorzystał również złoty.
Skala czwartkowego wzrostu kursu EUR/USD nie była duża, choć warto wspomnieć, że rozpoczęła się w okolicach ważnych technicznie wsparć znajdujących się w pobliżu 1,0480. Czy obecne odbicie przerodzi się w większe odreagowanie, pokażą najbliższe sesje, które zdominowane zostaną przez istotne dane makro jak np. publikowane w piątek odczyty inflacji konsumenckiej z Francji, Włoch, strefy euro oraz USA, a także wstępny, wrześniowy odczyt CPI z Polski. Te ostatnie dane pokażą czy rynkowe oczekiwania na obniżkę krajowych stóp przez RPP w przyszłym tygodniu o 50 pb. są mniej lub bardziej prawdopodobne, a to może mieć spore przełożenie na notowania złotego. Po czwartkowej sesji nie widzimy mocnych sygnałów zmiany dotychczasowych trendów na rynkach bazowych oraz głównych parach z PLN, a tym samym asymetryczne ryzyko dalszej deprecjacji złotego utrzymuje się.

Na krajowym rynku stopy procentowej czwartkowa sesja przyniosła mocne wzrosty rentowności w zakresie 9-14 pb., a dochodowość 10-letnich, krajowych SPW zbliżyła się do 6% (5,99%), czyli poziomu stopy referencyjnej NBP. Na rynkach bazowych rentowności obligacji kontynuowały wzrosty ustanawiając nowe, wieloletnie maksima i w tenorze 10-letnim otarły się o 4,70% dla UST oraz 3% dla Bundów.

Głównymi czynnikami podtrzymującymi wyprzedaż na bazowych rynkach FI były w czwartek wysokie ceny ropy naftowej oraz jastrzębia narracja przedstawicieli głównych banków centralnych. Trendu tego nie zaburzyły niższe od rynkowych oczekiwań dane o inflacji konsumenckiej z Hiszpanii i Niemiec. Skala wzrostów rentowności, głównie na papierach amerykańskich, zaczęła się jednak zmniejszać w drugiej części sesji, w odpowiedzi na zwrot cen ropy naftowej, które od dziennych maksimów cofnęły się o ok. 4 USD/bbl. Krajowe obligacje natomiast „nadrabiały” w czwartek „zaległości” ze środy, kiedy to już po zamknięciu krajowego parkietu dochodowości z rynków bazowych znacząco wzrosły, w tenorze 10-letnim pokonując istotne, techniczne opory. Tym razem zatem to czynniki globalne miały główny wpływ na krajową krzywą, a dyskontowanie przyszłotygodniowego posiedzenia RPP zeszło na plan dalszy. Sytuacja ta może się jednak zmienić w piątek, kiedy to poznamy odczyty inflacji konsumenckiej z rynków bazowych oraz także z Polski. Rynkowy konsensus zakłada spadek wrześniowego, krajowego CPI do 8,5% z 10,1% w sierpniu, a każdy niższy odczyt mógłby przywrócić grę rynku pod mocne cięcie stóp NBP na przyszłotygodniowym posiedzeniu RPP. Jest to prawdopodobne, gdyż rentowności SPW w różnych tenorach dotarły w okolice linii trendów spadkowych, a wyglądające na przesilenie zawahanie cen ropy może w najbliższych dniach uspokoić obligacje z rynków bazowych.

Czytaj cały raport